Szczypce

Naszymi bohaterami są Szczypce – stworzenia nie tylko mechaniczne, ale również obdarzone ludzką duszą. Jest to para szczypiec wykonana ze stali chromowo-wanadowej, ucieleśnienie radości i optymizmu w świecie narzędzi. Są one niewielkie, ale ich charakter jest ogromny! Zachwyceni ich pozytywnym podejściem do życia, wszyscy w Garażlandii pokochali te małe osobowości.

Dużo czasu spędzały zawieszając zaciekle dyskusje z Młotkiem czy Śrubokrętem, które często kończyły się wspólnymi śmiechami. Doceniane przez swoich przyjaciół za ciężką pracę jaką wykonują na co dzień i za ich pozytywne nastawienie pomimo wielogodzinnej pracy.

Szczypce - Kategorie
   1  
 

1 2 3 4 5 6 . 10 . 12 13 14 15 16 17

Wyświetlanie 1–48 z 773 wyników

Ciąg dalszy wstępu do Szczypiec

Szczypce przetrwały wiele lat trudnej służby – były mocno wykorzystywane we wszystkich domach remontowych. Jednak mimo tych wszystkich zmagań nigdy nie straciły one swojej charakterystycznej „iskry” sprawiającej, że cała reszta narzędzi rozbawiała się do łez.

Bardziej od roboty dla siebie cieszyli się możliwością pomocy naszej niedorękiemu* mechanikowi Tadeuszowi „Tadziowi” Kowalskimu – genialnym wynalazcy z marzeniami o budowie samolotów pasażerskich wartych miliony biletów lotniczych.

Pomoc szczypcom dała Tadeuszowi siłę aby podjąć największe wyzwanie w jego karierze – projektowanie nowego modelu samolotu pasażerskiego. Pomimo początkowej paniki i serii niepowodzeń dzięki naszym drogim bohaterom, Tadeusz był zdolny do kontynuowania swojej pracy, a opowiedzieli mu oni parę dowcipów znanych jedynie kadłubom samolotów.

I tak Szczypce stały się legendarnymi postaciami w Garażlandii . Dla wielu innych narzędzie stanowiły one symbol determinacji, uporu oraz tego że dobry humor to fundament każdego sukcesu .

Opowieść o Szczypcach

Kiedyś, dawno temu w dzielnicy będącej domem dla wszelakich narzędzi zwanym Garażlandią , mieszkały Szczypce – dziwne małe stworzenia wykonane ze stali chromowo-wanadowej. Co odróżniało je od innych narzędzi, to ich niepowtarzalny uśmiech wygrawerowany na twarzy oraz poczucie humoru. Wszystkie inne narządzie często powtarzały, że „Szczypce mają więcej bruzd na buzi niż śrubokręt” i każdy zawsze się śmiał.

Były to fascynujące opowieści, jakie Szczypce potrafiły snuć w małych kawiarenkach miasteczka, wśród których mieszkańcy Garażalandii uwielbiali wysłuchiwać ich dowcipów i żartobliwych historii o przygodach Szczypek podczas codziennych spotkań przy filiżance oleju silnikowego.

Wyróżniały się spośród wszystkich narzędzi, były jak euforyczne centrum rozrywki, pomimo ciężkiej pracy, którą wykonywały każdego dnia. Być może dlatego były tak szalone, a jednocześnie tak lubiane przez resztę narzędzi.

Podróż Szczypiec

Pewnego dnia Szczypce trafiły do pracowni Tadeusza „Tadzia” Kowalskiego – nietutejszego mechanika lotniczego o wielkim umyśle wynalazcy, ale niestety dużo mniejszych zdolnościach manualnych. W swoim zawodowym kręgu był nazywany niedorozwojem manualnym, co oznaczało, że miał problemy z pracą rąk. Lata spędzone nad projektami doprowadziły go do wad wzroku. Był jedyną osobą, która nosząc okulary o mocy 10 dioptrii, kilka razy w roku łamała silne stalowe nożyce do blachy, próbując otworzyć puszkę z Coca-Colą.

Dla naszych drogich bohaterów, praca w tej pracowni była źródłem prawdziwej satysfakcji zawodowej. Pięknie błyszczące, aluminiowe samoloty wymagały precyzji, której biednemu projektantowi brakowało w jego ruchach. Po latach siedzenia za biurkiem, teraz widział swoje poplątane projekty jako wieloosobowy poligon, który bezpośrednio wpływał na stan portfela i na jakość chleba, który kupował raz w tygodniu na lokalnym targu w Sokołowie.

Ciąg dalszy nastąpi…

*Słowo „niedorękiemu” jest formą przymiotnika „niedoręki” i używane bywa w kontekście osoby, która nie wykazuje się zręcznością, precyzją lub umiejętnościami manualnymi. Czyli mówiąc krótko, to ktoś kto ma dwie lewe ręce i często nie radzi sobie dobrze z zadaniami wymagającymi cierpliwości i zdolności manualnych. W kontekście naszej opowieści określono nim Tadeusza Kowalskiego, mechanika lotniczego o genialnym umyśle wynalazcy ale niestety mającego problemy ze sprawami wymagającymi precyzji manualnej.